niedziela, 12 lutego 2012

Rozdział 5 część 1

ANNA
 Kiedy Liam przestał się dobijać do drzwi Viery i poszedł do siebie, postanowiłam z nim pogadać. Weszłam do niego do pokoju i zaczęłam rozmowę:
-Dlaczego się całowałeś z Laurą?
-Samo jakoś wyszło... - powiedział i widać było, że tego żałuje
-Zależy ci chociaż jeszcze na Vierze?
-Jeszcze się pytasz? Viera jest nie do zastąpienia, jest piękna w każdym calu, jest po prostu idealna.
-Chciałbyś ją odzyskać co?
-Nawet nie wiesz jak.
-To dobrze, bo mam pomysł...
-Jaki?
-Otóż w sobotę razem z chłopakami bierzecie udział w miejskim konkursie talentów?
-No tak.
-Możesz zaśpiewać dla niej. 
-Nie wiem, czy reszta się zgodzi, ale skąd masz pewność, że Viera przyjdzie?
-Jak nie dla ciebie to dla Lou. 
-Racja, chodźmy się zapytać chłopaków.
Zeszliśmy na dół, po czym Liam opowiedział o wszystkim Lou, Nilalowi, Zaynowi i tylko Harrego brakowało. Chłopcy zastanawiali się jeszcze chwilę, jednak stwierdzili, że zrobią tyle dla swojego przyjaciela. Widać było, że Liam był bardzo szczęśliwy i pobiegł pisać piosenkę na konkurs. Tymczasem ja poszłam do siebie do domu i przygotowałam się na imprezę. Nie mogłam się jej doczekać. Pogadam z Harrym i wyjaśnię z nim parę spraw. Na imprezie będę cały czas w towarzystwie Zayna. Po prostu nie mogłam się doczekać. Czekałam na imprezę i kiedy wybiła 20.00 pobiegłam do domu chłopaków. Weszłam i zobaczyłam Harrego i Zayna, którzy zaczęli się popychać. Stanęłam na tyle daleko, żeby mnie nie zauważyli i obserwowałam co się stanie. Zaczęli się bić, i w końcu Zayn uderzył Harrego na tyle mocno, że upadł. Wtedy podbiegłam i nakrzyczałam na Zayna, po czym z pomocą Lou wzięliśmy nieprzytomnego Harrego na górę, do jego pokoju. Kiedy położyliśmy go na łóżku poprosiłam Lou, żebym została sama z Harrym. Zostawił nas samych, a ja czekałam aż się obudzi. Kiedy zobaczyłam go nieprzytomnego z raną na czole zdałam sobie sprawę, jak bardzo mi na nim zależy. Pocałowałam go w policzek, zobaczyłam dopiero teraz jaki jest słodki, przystojny. Zaczęłam dotykać jego włosów, przez które powoli byłam uwodzona. Znamy się z Harrym tyle lat, bardzo go od zawsze lubiłam, pamiętam jak się poznaliśmy. To było w autobusie, zapytałam się go, czy ma mi pożyczyć pieniądze na bilet. Uśmiechnęłam się, bo zauważyłam, że Harry powoli się budzi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz